Każdy chciałby posiadać lepszą osobowość. Wyobrażamy sob; siebie na Czarodziejskiej Wyspie, gdzie dźwięk cudownych Dziwnów przemienia nas w dystyngowanych, elegancko odzianych arystokratów. Nie popełniamy już więcej błędów, nie partaczymy, n upadamy i nie chodzimy po omacku. Sztuka konwersacji niej« nam obca, urzekamy ludzi swoją osobowością, potrafimy być ca rający i pełni inwencji. Ale zabawa się kończy, porzucamy świat fantazji i powracamy do utartych życiowych stereotypów. Wpatrzymy się w puste ekrany swojego życia zastanawiając się, dlaczego nasza „komedia sytuacyjna” się skończyła, czemu nasze miejsca zajęły nowe gwiazdy, potrafiące bardziej przekonując odgrywać swoje role, dlaczego ogarnia nas poczucie odrzucenia i nil dopasowania. Zaczynamy uczęszczać na seminaria z zakresu osobowe gdzie w ciągu dwudziestu czterech godzin obiecuje się uczy nas ludzi tryskających inteligencją; pracujemy nad poczuciem własnej wartości, co ma nas przemienić w herosów wyposażonych niezwykłą moc, lub bierzemy udział w seansach rozwijaj zmysły, pozwalających nam ujrzeć drogę ku świetlanej przyszłości. Idziemy tam oczekując cudów – i wracamy do domu. Nie pasujemy do lansowanego modelu przebojów. Różnimy się pragnieniami, zdolnościami i osobo mi – nie możemy być traktowani jak byśmy byli tacy sami.
