Cała umiejętność właściwego sformułowania wypowiedzi przeciw, kiedy inni są za, polega na tym, aby stwierdzając z całą — dostępną mu — mocą, że jest przeciw, nie pozwolić słuchaczom zupełnie się zorientować, przeciw czemu właściwie jest przeciw. Im więcej słuchających petenta ludzi zada sobie pytanie: „Właściwie przeciw czemu on jest przeciw?”, tym sukces jego wypowiedzi jest większy. Aby więc cel ten osiągnąć, konstruuje petent swoją wypowiedź „przeciw”, kiedy inni są „za”, jak następuje: zaczyna od lirycznego zwierzenia, twierdząc, że na pewno niełatwo być przeciw, kiedy inni są za © z kolei przechodzi do wyznania, twierdząc, że wcale (można również użyć słowa: „na pewno”) nie sprawia mu to żadnej przyjemności, satysfakcji ani niczego podobnego być przeciw, kiedy inni są za z kolei informuje, że bardzo długo zastanawiał się, czy zabrać głos, czy nie zabierać, i że ciągle jeszcze nie jest pewny, czy słusznie robi zabierając głos, niemniej gdyby głosu nie zabrał, trapiłaby go wątpliwość, czy słusznie milczy zamiast zabrać głos © z kolei prosi obecnych, aby nie był źle zrozumiany, jeśli zabiera głos tak, a nie inaczej, niemniej uważa, że w tym gronie ma prawo do mówienia tak, jak myśli z kolei pociesza zebranych, że głębsza analiza tego, co mówi, wykazałaby na pewno, że różnica zdań wcale nie jest aż tak głęboka 9 z kolei kontynuuje pocieszanie, mówiąc, że różnica zdań nawet na pewno nie tylko nie jest tak głęboka, ale nawet — czego jest osobiście zupełnie pewien — nie jest nawet płytka z kolei najlepiej, jeśli petent podziękuje za uwagę siądzie.
