W związku z nieustannie powtarzającymi się przypadkami wadliwego kadzenia szefom, w rezultacie czego szefowie czują się niedokadzeni, zaś kadzący lekkomyślnie trawią swoją energię i pomysłowość, ustala się jednolite dla ogółu kadzących i kadzonych zasady kadzenia.
Kadzić szefowi należy albo prosto w oczy, albo w formie listownej, z dopiskiem na liście „osobiste”. Kadzenia zaoczne, w listach skierowanych do sekretariatu szefa, telefoniczne, radiowe, prasowe i telewizyjne jako nie dające pełnej gwarancji dotarcia do szefa, bądź też dotarcia w formie nieskażonej, nie może być poczytywane za kadzenie pełnowartościowe. Kadzenie musi być jawne i dotyczyć konkretnego szefa. Kadzenie ogólnikowe (dyrekcja, naczalstwo), anonimowe (pewien szef) lub aluzyjne (szef — wiemy już wszyscy, o kogo chodzi) jako mogące wprowadzić w błąd zarówno kadzonego, jak i świadków kadzenia, uważa się za niewłaściwe. Kadzenie musi być docelowe. Tylko takie kadzenie, w którego treści kadzący wyraźnie określa cel, jaki przyświeca jego kadzeniu, może zostać uznane za pełnowartościowe. Kadzenie wywodzące się z pobudek religijnych, ekshibicjonistycznych lub innych bezinteresownych nie może być poczytywane za kadzenie docelowe, a więc kadzenie w ogóle. Instancją ostatecznie rozstrzygającą, czy kadzenie zostało wykonane na odpowiednim i satysfakcjonującym poziomie, jest kadzony. Od rozstrzygnięcia kadzonego kadzącemu przysługuje odwołanie w postaci kadzenia szefa, szefa uprzednio kadzonego.
