Petent przypadkowo trafił na chwilę słabości referenta, w związku z czym ten umówił się z nim. Oświadczenia, że sprawa nie leży w jego kompetencji, wysłucha petent po wyjaśnieniu referentowi, o co chodzi. Zjawiając się przed referentem nagle, bez zapowiedzi, petent winien maksymalnie długo ukrywać przed nim, kim jest i po co w ogóle przyszedł. Im dłużej ukrywa, kim jest, i im ważniejszy jest referent, przed którym ukrywa, kim jest, tym większą ma szansę zreferować sprawę, z którą przyszedł. Ukrywając maksymalnie długo przed referentem, kim jest, równocześnie pomaga mu w stworzeniu sobie wizji, kim może być. W tym celu: O petent wchodzi bez pukania, dając w ten prosty sposób do zrozumienia referentowi, że jest kimś równym mu, a nawet niewykluczone, że kimś „więcej”. © niedbale rzuca: „Witajcie”, bądź jakieś inne słówko najlepiej niezrozumiałe. Markuje w ten sposób dobre maniery, bez niepożądanej przesady. W ten prosty sposób pozwala, aby referent nabrał przekonania, że ma do czynienia nie z kimś równym sobie, lecz z osobą stojącą wyżej. @ jeśli referentem jest naczelnik wydziału albo ktoś więcej, petent rzuca: „Myśmy chyba mieli już okazję się poznać”. Wiadomość ta nie musi odpowiadać prawdzie. Petent ’’rzuca ją jedynie w celu naprowadzenia referenta, w jakich kręgach winien go sobie umiejscowić.
