Ponieważ ilość wyróżnionych jest zawsze mniejsza od ilości potencjalnych kandydatów do wyróżnienia, wyróżniony petent winien uczynić wszystko, co tylko leży w jego mocy, aby jak najszybciej zatrzeć niemiłe wrażenie, jakie wyróżnienie jego zrobiło na nie wyróżnionych. W tym celu petent dzieli nie wyróżnionych na trzy kategorie: stale pomijanych pominiętych wyjątkowo pominiętych. Dla każdej z tych kategorii nie wyróżnionych urządza petent dużą wódkę po to, aby po spełnieniu pierwszych toastów wyjaśnić: KATEGORIA 1 Stale pomijanych: że nie trzeba się nawet zbyt głęboko zastanawiać nad tym jego wyróżnieniem, aby dla każdego stało się jasne, że nie chodziło tu wcale o wyróżnienie, ale o coś absolutnie przeciwnego. Wykorzy- — Vademécum petentastująć bowiem fakty popularności petenta wśród kolegów, jego absolutnej lojalności wobec kolegów, wreszcie umiejętności postawienia się szefowi w obronie kolegów, szef chciał przez fakt wyróżnienia petenta dać do zrozumienia, że nie „taki on święty”, jak się kolegom chce wydać, jako że przecież wyróżnienia za piękne oczy się nie daje. Ale nie uda się szefowi skompromitować petenta w oczach kolektywu i uczynić go swoim człowiekiem nawet wtedy, gdyby nagroda była trzy razy wyższa. (Petent rzuca: „trzy razy wyższa” bez względu na to, czy nagroda wynosi 150 zł czy 300 zł). KATEGORIA 2 Pomijanych: że cud się jakiś stał, że on, pomijany, otrzymał wyróżnienie. Zapewne albo lista stale wyróżnionych dobiegła końca, albo szef miał tyle gotówki, że już nie wiedział, co z nią zrobić. W tej sytuacji, nie mając powodu, żeby nie dać, wypsnęło mu się to wyróżnienie, bo jest faktem, że nic sobie przecież tym wyróżnieniem nie może załatwić.
